Mija już 5 tygodni odkąd jestem w Niemczech, ale jeszcze tydzień i wreszcie będę w domku :) stęskniłam się już za moimi wnuczkami i zwykłym codziennym życiem :)
W wolnym czasie serwuję sobie trochę ruchu jeżdżąc rowerem po niewielkim ale ładnym miasteczku, w którym jestem. Nie zapominam też o robótkach.
W ostatnim poście pisałam że będę robić sweter na drutach..i próbowałam, na prawdę próbowałam... Podobał mi się wzór ''plaster miodu" zrobiłam nawet dość spory kawałek bo prawie całe plecy, ale że nie władam biegle drutami, miałam problem w momencie gdy się pomyliłam lub spadło mi oczko ... ratowałam sytuację jak mogłam, ale coś robiłam nie tak bo pozniej widać ten błąd...i to nie jeden... a tak być nie może. Robótka musi pójść do sprucia :(
Myślę że to zbyt trudny wzór dla osoby poczatkującej.
Myślę że to zbyt trudny wzór dla osoby poczatkującej.
Odłożyłam druty..sweter musi poczekać aż znajdę na niego inny pomysł.
Przeprosiłam się z szydełkiem i jestem w trakcie robienia bluzki. Robię ją od góry i jak na razie z efektu jestem zadowolona, ale z przerażeniem obserwuję kończącą się włóczkę...wystarczy mi może jeszcze na dwa lub trzy okrążenia. Mam ze sobą jeden motek tej samej włóczki ale o nieco ciemniejszym kolorze... ale nie wiem czy dobrze by to wyglądało gdyby dół był troszkę ciemniejszy ...no zobaczę. Ewentualnie poczekam i jak wrócę do Polski dokupię motek lub dwa i skończę bluzeczkę.
A waszym zdaniem wstrzymać się z wykończeniem czy wykorzystać dostępny motek ?
Witam też nowego obserwatora mojego bloga "Robótki szydełkowe Doni" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem... dziękuję! :)