27 marca 2013

frywolitkowe zakładki

Nie wiem dlaczego wcześniej nie robiłam zakładek do książek i różnymi rzeczami zaznaczałam czytaną stronę...teraz mam dwie ładne zakładki! :)
Ale na tym nie zakończę, postanowiłam bowiem że zrobię ich więcej aby dać w prezencie moim przyjaciołom gdy będę się wyprowadzać. :)
Wzory nie są moje ( niestety nie umiem wymyślać wzorów) gdzieś kiedyś widziałam w internecie podobne zakładki ale niestety nie pamiętam już gdzie, więc linka do tej strony nie umieszczę.






Ta różowa jest większa, do książki  wielkości A4




26 marca 2013

Poszewka na jasiek

Przyszyłam guziczki i poszewka na poduszkę gotowa! :)
Drugi raz robiłam poszewkę, ale ta wyszła mi chyba gorzej niż pierwsza :( ...ale wiem już jakie błędy zrobiłam, tył jest za wąski i  słabo widać  "falbankę wykończeniową " ...ale na przyszłość będę wiedzieć jak nie robić ;)
Jakiś czas temu postanowiłam wykorzystać kordonki  które zalegają w szafie,więc trzymam się tego że nie będę dokupywać nowych motków i zrobiłam z tego co było. ;) Trochę te kolory takie popaćkane ale ogólnie to chyba nie wygląda tak źle? ;) Syn powiedział że wreszcie zrobiłam coś pożytecznego, zabrał mi poduchę i tyle ją widziałam...dobrze że zdjęcia zdążyłam zrobić :)









A tu tył:





25 marca 2013

Wyróżnienie :)



To moje trzecie wyróżnienie :)) Dostałam je od  Koziolek, której blog obserwuję od niedawna ale z wielką przyjemnością, robi tyle wspaniałych rzeczy że zachęcam czytelników mojego bloga aby sami się przekonali zaglądając do niej :)
Jest mi bardzo miło że zaglądacie na mój blog i że powoli aczkolwiek systematycznie przybywa mi nowych obserwatorów :)

A teraz moje odpowiedzi na pytania  od Koziolka...hmm mam chyba tremę ;)


22 marca 2013

"Zapłata jest za moje umiejętności i pracę. Wstążkę daję Pani gratis! "


baner z bloga Lore Art

Poruszył mnie post Lore Art o wycenie rękodzieła! Serdecznie zapraszam wszystkich do zapoznania się z nim.
 Całym sercem popieram jej akcję, która ma na celu  uświadomić nam (czyli osobom wykonującym rękodzieło) jak i tym którzy takie rzeczy chcieliby posiadać, że rękodzieło to nie jest kolejny produkt z taśmy, ale unikat, coś co jest wyjątkowe i trwałe . Weźmy np szydełkową serwetkę ... wbrew pozorom serwetka to nie tylko trochę nici, ale czas jaki ktoś włożył  w jej wykonanie, wcześniej w nabycie umiejętności i zakup rzeczy potrzebnych do jej zrobienia (szydełka, nici, igły, schematy itp) 
Dzisiaj dość dobrze władam szydełkiem, ale pamiętam czas gdy wiele  godzin robiłam  jedną małą serwetkę,prułam  wiele razy, bo ciągle było coś nie tak, teraz  taką potrafię zrobić  w godzinę.  Z frywolitką było jeszcze trudniej! Do czasu aż sprawnie zaczęłam supłać czółenkiem  minęło wiele tygodni, mnóstwo nerwów i nici które nadawały się tylko do wyrzucenia. 
Lubię dawać rodzinie i znajomym  prezenty i dość często  dostają coś co sama zrobiłam. Zauważyłam jednak że powszechne jest myślenie że skoro sama potrafię daną rzecz zrobić to mam ją za darmo. Nic bardziej mylnego!


 Posłużę się przykładem ozdoby na okno, która nie jest zbyt skomplikowana w pracy:

Metalowa 30 cm obręcz  kosztuje ok 8 zł a że nie ma takich w pasmanteriach muszę zamówić  ją przez internet więc jej cena wzrasta bo trzeba  zapłacić za koszty wysyłki ok 10 zł. Aby zmniejszyć ten koszt zamawiam  więcej obręczy choć wiem że mogą poleżeć dobre kilka miesięcy zanim je wykorzystam, no ale te 100-200zł  zapłacić muszę od razu. 
Kordonek jaki użyłam w pasmanteriach kosztuje  ok 13 zł  (to prawda że nie zużyłam całego motka, ale  na drugą ozdobę na pewno już nie wystarczy.
No i szydełko ok 3 zł. Nie wiem czy powinno się to liczyć bo szydełko jest przecież wielokrotnego użytku, ale każdy kto szydełkuje wie że nie wystarczy posiadanie jednego szydełka, przecież do różnych nici potrzebne są różne szydełka. Ja mam ich  31... 18 metalowych i 13 innych szydełek które kosztowały ponad 130zł. Warto jeszcze wspomnieć że wiele z nas kupuje książki czy czasopisma z wzorami i metodami wykonania różnych rzeczy, które przecież nie są tanie. Sama wydaję miesięcznie ok 10-40 zł na tego typu czasopisma.
Tą ozdobę robiłam 5 godzin + 1 godzinę zajęło mi  zrobienie i obróbka zdjęcia aby wystawić na sprzedaż, co daje 6 godzin pracy. Ile kosztuje roboczogodzina? I tu jest problem... ale 10 zł za godzinę pracy to chyba nie jest wygórowana stawka? 
Teraz podsumujmy: 
 obręcz wraz z rozbitymi kosztami za przesyłkę                       9 zł
                                 kordonek                                              13
                                 czas pracy                                            60 zł
                                                                                     ............................
                                                                                             82 zł   (nie policzyłam  jednak szydełka) 

Za ile powinnam sprzedać tą ozdobę? Za 82 zł to szczerze wątpię że znajdzie się kupiec. Ja sprzedaję podobne za ok 45 zł ( czyli za 3,80 zł za godzinę mojej pracy!) i to nie łatwo jest znaleźć chętnych za tą cenę.
  Szukałam podobnych ozdób  na allegro żeby mieć porównanie ceny, ale niestety nie znalazłam. Zresztą świadczy to chyba o tym że takie ozdoby to jednak unikaty a nie jakiś taśmowy chiński produkt, który rozleci się bardzo szybko. Znalazłam tam jednak wiele serwetek wcale nie takich małych po 5 i mniej zł za sztukę!!!  Moje zdziwienie  było i chyba nadal jest wielkie gdy zobaczyłam  piękną serwetkę (21 cm) wykonaną techniką gipury irlandzkiej za jedyne 8 zł! Sprzedaje ją dziewczyna, która robi te śliczne serwetki. W zasadzie to nie moja sprawa, ale gdzie tu docenienie swojej pracy? 

      Kiedyś znajoma zobaczyła u mnie komplet frywolitkowy (naszyjnik i kolczyki) bardzo jej się podobał i chciała go kupić. Cena 80 zł wydała się jej baaardzo wygórowana, ale że była to dobra znajoma wiec zaproponowałam jej że nauczę ją podstaw frywolitki i kiedyś sama zrobi sobie taką biżuterię. Ucieszyła się bardzo, pożyczyłam jej czółenko i kordonek, przez dwie godziny tłumaczyłam, pokazywałam, dałam książkę z podstawami frywolitki i kazałam ćwiczyć w domu. Po tygodniu oddała czółenko twierdząc że  jej to nie idzie. 
  Podobnych sytuacji miałam wiele...sąsiadka pilnie potrzebowała bieżnik na ławę, taki około metra długości, wybrała dość skomplikowany wzór i szybko zabrałam się do pracy. Robiłam go kilkanaście godzin, a gdy powiedziałam cenę 80 zł (w moim mniemaniu wart był co najmniej jeszcze raz tyle)  stwierdziła że "przecież nie zużyłam więcej nici niż 150 gram kordonka więc dlaczego tak drogo?" wrrrr w czynie społecznym miałam zrobić?? 
Takie myślenie niestety jest powszechne i tu pozwolę sobie wkleić cytat z bloga Lore Art bo chyba najlepiej odda to o czym piszę: 

"Dawno temu w Paryżu modna dama udała się do modystki aby zamówić nakrycie głowy ostatni krzyk mody. Modystka owo nakrycie wykonała zużywając 5 metrów wstążki. Kiedy dama usłyszała cenę z oburzeniem zawołała: Co!!!! 300 franków za 5 metrów wstążki!!?? Pani chyba oszalała! Na to modystka kilkoma sprawnymi ruchami rozpruła piękny czepek, zwinęła wstążkę podała oburzonej damie i powiedziała. Zapłata jest za moje umiejętności i prace, wstążkę daje pani gratis!"

Wymowny przykład prawda??

Czy  myślenie że produkt ręcznie robiony powinien być tani można  zmienić? O to przecież chodzi w akcji "Ceńmy rękodzieło"
Proszę Was o udział w niej, choćby przez wklejenie banerka  lub zrobienie podobnego obliczenia na swoim blogu?  A może po prostu przez zastanowienie się ile kosztują  godziny spędzone przy robieniu rękodzieła? To prawda że robimy to z przyjemnością, ale czy ta przyjemność musi być za  pół darmo?
Z góry dziękuję za poparcie taj akcji!

Zachęcam do zapoznania się z podobnymi postami, myślę że na pewno Was zaskoczą:

"Doceńmy rękodzieło" u Lore Art




15 marca 2013

Super poducha i... zgadnij co to będzie? :)

Dziś  listonosz  przyniósł  mi  moją  wygraną  w candy u Kasi  :))  
Bardzo  Ci  Kasiu  dziękuję! :)*
To  moja  druga  wygrana  w  ciągu  ostatniego  miesiąca :)
Poducha  jest  śliczna  i taka  inna  niż  wszystkie, baaaardzo  mi  się  podoba :)
 Moja  dwuletnia  wnusia   próbowała  już  oderwać  koraliki,  które  są  po  środku, a  że  poducha  jest porządnie  wykonana, jej  wysiłki  spełzły  na  niczym ;) ..na moje szczęście ;)



A  teraz  pokażę Wam coś co  aktualnie  robię ....zgadniecie  co to  będzie? 

Osoba, która jako pierwsza odgadnie otrzyma ode mnie małą niespodziankę!

Na  odpowiedź  czekam  tydzień!

Więc, zgaduj  zgadula! .... START!







10 marca 2013

Trzy ozdoby na okna ;)






Dawno  nie  robiłam  ozdób na okna.
Wszystkie  są  bardzo  podobne, ale  jak można  zauważyć  różnią się  nieco  wzorem, wielkością  a ostatnia jeszcze  kolorem ;)
Pierwsza to 30 cm, druga 25 cm a trzecia 20 cm
Wyglądają  one jakby takie trochę zimowe, ale takie  miałam  natchnienie, a  natchnienie  to u  mnie ostatnio rzadka  rzecz  więc  jak  jest  to  trzeba  je  wykorzystać  ;) 
Ostatnie  tygodnie  były dla  mnie  i  mojej  rodziny  bardzo  przygnębiające,  problemy  spowodowały  że nie  miałam  i  jeszcze  nie  mam  ochoty  na cokolwiek. Ale  widzę  światełko w tunelu....i  tu chcę się Wam pochwalić...bo  kilka  dni  temu  KUPILIŚMY  DOM ! :))
 Wreszcie  odetniemy  się  od  ludzi,  którzy  fascynują  się  uprzykrzaniem  nam  życia!  Już  niedługo pomacham  im  i  powiem...
Baj  baj!  Nie  będę  tęsknić! :)) 
 Dom  nie  jest  nowy,  trzeba  zrobić  tam trochę  remontu, jakieś  naprawy,  malowanie... ale za to jest duży, i ze sporymi  możliwościami.  Remontom  damy  radę,  może  nie  od  razu  wszystko zrobimy, ale powoli  damy  radę... ;) 
Cieszę  się  że  mam  tam  trochę  ogrodu, trochę czyli  osiem  arów... to  niby  nie  wiele, ale  też  nie mało...na  pewno  nie  będę  miała czasu się  nudzić. 
Mam  jednak  dylemat  z  firaną,  którą   robię od  jakiegoś  czasu. Miała  być do  pokoju  z  jednym oknem, a  pokoje  w  nowym  domu   mają  po trzy duże okna!...heh  robić  trzy firany, czy spruć  i  może coś  innego  zacząć? Nie  wiem! Szkoda  mi  tego co już zrobiłam, ale  jak  pomyślę  ile  pracy  może  być przede  mną  to  aż  włosy  mi  dęba  stają...na  razie  ją  chyba  odłożę  i  poczekam,  może później  przyjdzie mi  jakiś  pomysł  do głowy co z  tym  fantem  zrobić..
 Cieszę  się  też  bardzo  bo  mam  też  dwie  nowe  rzeczy  do  nowego  domu...śliczny  dekor  który  wygrałam  niedawno  w  candy  u   Malwiny  i  teraz  piękną  czerwoną   poduchę  w  kształcie  serca, którą  wygrałam  wczoraj  u  Kasi.
Dekor  już  pokazywałam a poduchę  jak  otrzymam,  to  oczywiście zaraz się  nią  pochwalę :)