Frywolitkowy komplet z kryształami Swarovskiego zrobiłam dla siebie.
Nie mam jeszcze wprawy w biegłym posługiwaniu się czółenkiem, ale pomalutku dałam radę.
Jestem z siebie dumna :)
Długo się jednak nim nie nacieszyłam...
Czekałam w ośrodku zdrowia w kolejce do lekarza. Na poczekalni jedna z pań spytała gdzie kupiłam taki naszyjnik i kolczyki?
Z dumą powiedziałam że sama zrobiłam. Nie mogła się nadziwić i zaczęła prosić żebym jej odsprzedała bo przecież mogę sobie zrobić drugi. Prawie zdjęła mi go z szyi. Wyciągła pieniądze i wcisnęła mi do ręki. Cóż miałam robić... komplecik zdobi teraz inną szyję ;)
a ja znów zostałam z niczym