10 grudnia 2009

Konwalie w oknie





Konwalie to moja  pierwsza tego typu ozdoba na okno.
 Jestem z siebie dumna! ;)
Nigdy nie robiłam szydełkowych kwiatków, a i w obrabianiu metalowej obręczy niewiele jeszcze mam doświadczenia.
Konwalie na oknie wyglądają pięknie...syn jak je zobaczył to zabrał je do siebie a mi powiedział że mogę zrobić sobie drugie ;)
Nie zrobiłam drugich, ale podziwiam je w oknie syna! :)

8 listopada 2009

Bieżnik z różą


Mój pierwszy siateczkowy bieżnik. Sporo się  nad nim napracowałam , ma sporo wad, ale  jest to jedna z pierwszych prac więc i tak jestem zadowolona ;)



18 września 2009

Kwiatuszkowa ozdoba na okno


Ozdoba w kształcie kwiatka. 
Kolor liliowy, taki jak na drugim zdjęciu.
To moja pierwsza ozdoba tego typu.
Troszkę naprułam nici, ale jestem zadowolona :)
Nie jestem jeszcze zbyt sprawna we władaniu szydełkiem i miałam problem z tą ozdobą, a raczej z jej kształtem. No ale dałam radę; )




5 czerwca 2009

Szydełkowe korale


Te fioletowe to pierwsze korale jakie zrobiłam na szydełku:)
Bardzo je lubiłam i byłoby pewnie tak do dziś gdyby nie moja znajoma którą ostatnio spotkałam....usłyszawszy że sama je zrobiłam tak wierciła mi "dziurę w brzuchu" że w końcu ściągnęłam z szyi i zawisły na innej ;) . Było mi troszkę żal, ale satysfakcja  szybko zajęła miejsce żalu :))




te są zupełnie inne....







10 kwietnia 2009

Mój pierwszy bieżnik

Robiłam go długo, wiele razy prułam a i tak nie wyszedł najlepiej. Wciąż się uczę  a tu niestety błędy  zobaczyłam  dopiero po skończeniu. Mam nadzieję  że następne  moje prace będą  lepsze :)
















2 lutego 2009

Pierwsza serwetka


Dużo ostatnio choruję i sporo czasu spędzałam w szpitalu. Czasu jest tam wiele więc bardzo dużo czytałam, wreszcie nadrobiłam zaległości ;)
Obok mnie leżała pani, która szydełkowała obrus, powiedziałam jej że też chciałabym  taki ale nie potrafię szydełkować. W zasadzie to podstawy znam, gdyż uczyłam się w szkole będąc dzieckiem. Moja mama trochę na drutach robiła i też nauczyła mnie podstaw ale nigdy nic poza szalikiem nie zrobiłam.  Pacjentka z łóżka obok zachęciła mnie do spróbowania i obiecała ze pomoże radą. Kazałam kupić sobie kordonek i szydełko no i zaczęłam. 
Nie było to takie łatwe, prułam chyba ze sto razy, ciągle coś było nie tak. Tą małą serwetkę robiłam aż dwa tygodnie, ale jest. Myślę też ze złapałam bakcyla i będę próbować dalej. Kto wie, może i ja zrobię kiedyś obrus ;)