13 sierpnia 2010

Moje pierwsze supełki


A już  myślałam że nigdy nie pojmę tej techniki! 
Całymi godzinami supłałam... odcinałam i zaczynałam od nowa.Wydawało się że wszystko ok a kółeczka zaciągnąć nie można było. 
A że jestem uparta jak ...hmmm osioł? (nie wiem czy to dobre określenie) nie odpuściłam.
 I oto efekt!!! 
Strasznie krzywa i znawczyni tej techniki pewnie powiedzą że jest fatalnie, to ja jednak jestem dumna jak paw ;)















 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem... dziękuję! :)