Jest pełnia lata a ja ciepły sweterek wnuczce wydziergałam.
Ale że i latem bywają chłodniejsze dni, a już na pewno wieczory, więc pewnie za niedługo będzie go nosić :)
Ale że i latem bywają chłodniejsze dni, a już na pewno wieczory, więc pewnie za niedługo będzie go nosić :)
Zużyłam 300 gram włóczki akrylowej, która leżała w domu chyba ze dwa lata.
Aż sama sobie się dziwię że wcześniej nic z niej nie zrobiłam, bo kolory bardzo mi się podobają.
Sweterek zrobiłam toż przed wyjazdem do Niemiec, gdzie spędzę najbliższe 6 tygodni. Ale i tu w wolnych chwilach staram się dziergać...robię właśnie swój pierwszy sweter na drutach, wzorem "plaster miodu". Jestem raczej szydełkująca więc jest to dla mnie nie lada wyzwanie.
Mam jednak cichą nadzieję że do końca pobytu skończę i będę mogła go Wam pokazać.
A tymczasem dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapraszam do udzielania komentarzy, są bowiem dla mnie zachętą do dalszych wysiłków w prowadzeniu mojego skromnego bloga. :)
Pragnę też przywitać nowych obserwatorów tego bloga: Magdalenę B, oraz moją imienniczkę Janinę. :)
Aż sama sobie się dziwię że wcześniej nic z niej nie zrobiłam, bo kolory bardzo mi się podobają.
Mam jednak cichą nadzieję że do końca pobytu skończę i będę mogła go Wam pokazać.
A tymczasem dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapraszam do udzielania komentarzy, są bowiem dla mnie zachętą do dalszych wysiłków w prowadzeniu mojego skromnego bloga. :)
Pragnę też przywitać nowych obserwatorów tego bloga: Magdalenę B, oraz moją imienniczkę Janinę. :)