Witam kochani. Nie było mnie tutaj prawie dwa miesiące i zaczęłam już tęsknić...choć przyznam się bez bicia, że troszkę Was podglądałam, a to dzięki usłudze bloglovin...maile z waszymi najnowszymi postami dostawałam na komórkę więc mogłam oko pocieszyć patrząc na Wasze piękne rzeczy.
Niestety niewiele miałam czasu na robótkowanie, choć zaczęłam robić bieżnik na ławę i serwetkę z resztek kordonka, jak skończę to się pochwalę. Nazbierałam też tyle zawleczek od puszek że w końcu niedługo może zacznę coś z nich robić, ale to kwestia miesiąca, no może dwóch.
Mieszkam już na nowym miejscu, spory remont już zrobiliśmy ale większość prac jest jeszcze przed nami. Wszystkie prace wykonujemy sami, z dwoma małymi wyjątkami... przy zakładaniu nowej instalacji elektrycznej, pomagał nam mój siostrzeniec elektryk a przy instalacji hydraulicznej pomógł nam nasz dobry wieloletni przyjaciel. Do remontu muszę chyba przywyknąć bo będzie jeszcze trwać i trwać, ale jak chce się mieć ładnie to trzeba mieć najpierw balagan ;) Ubolewam jednak nad tym że nie mam jeszcze swojego kącika, w którym mogłabym zająć się moimi robótkami.
Na koniec pragnę jeszcze podziękować Wam za odwiedzanie mojego bloga, choć ostatnio niewiele się tu działo. Chodzi mi też po głowie zrobienie jakiegoś małego candy...ale o tym napiszę inny post. Pozdrawiam Was serdecznie
Niestety niewiele miałam czasu na robótkowanie, choć zaczęłam robić bieżnik na ławę i serwetkę z resztek kordonka, jak skończę to się pochwalę. Nazbierałam też tyle zawleczek od puszek że w końcu niedługo może zacznę coś z nich robić, ale to kwestia miesiąca, no może dwóch.
Mieszkam już na nowym miejscu, spory remont już zrobiliśmy ale większość prac jest jeszcze przed nami. Wszystkie prace wykonujemy sami, z dwoma małymi wyjątkami... przy zakładaniu nowej instalacji elektrycznej, pomagał nam mój siostrzeniec elektryk a przy instalacji hydraulicznej pomógł nam nasz dobry wieloletni przyjaciel. Do remontu muszę chyba przywyknąć bo będzie jeszcze trwać i trwać, ale jak chce się mieć ładnie to trzeba mieć najpierw balagan ;) Ubolewam jednak nad tym że nie mam jeszcze swojego kącika, w którym mogłabym zająć się moimi robótkami.
Na koniec pragnę jeszcze podziękować Wam za odwiedzanie mojego bloga, choć ostatnio niewiele się tu działo. Chodzi mi też po głowie zrobienie jakiegoś małego candy...ale o tym napiszę inny post. Pozdrawiam Was serdecznie
Witaj znów;))Przeprowadzka to nie lada wyzwanie,więc ja rozumiem Twoją nieobecność;)Mam nadzieję,że już nie uciekniesz na tak długi czas;)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :) Też mam taką nadzieję bo zaległości mam wieeeelkie
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego na nowym miejscu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci dziękuję :)
UsuńQue bom que esteja de volta. Tudo de bom pra voce. Abraços Lourdes Carvalho - Brasil
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo i również pozdrawiam
UsuńI ja Cie pozdrawiam i życzę szybkiego zakończenia remontu:)
OdpowiedzUsuńFajnie tu i ciekawie. Będę zaglądała.
OdpowiedzUsuń